Śledzić czy ignorować – jak to jest z tym badaniem konkurencji?
Czy to prawda, że najlepiej nie mieć w ogóle konkurencji? A może nawet jeśli ona istnieje, to zachowywać się tak, jakby jej nie było i absolutnie nie sprawdzać co się u niej dzieje? Tylko dlaczego sąsiadka dziwi się, że Ty nie masz pojęcia o tym, co robi Twój największy konkurent, skoro nawet ona już to sprawdziła (nie, ona wcale nie z tych, co całymi dniami w oknie siedzą;). Konkurencja to często temat drażliwy, dlatego postarajmy się popatrzeć na niego przez pryzmat własnych korzyści i bez emocji.
Jakim “konkurentem” jesteś?
Pod względem podejścia do konkurencji właściciele biznesów dzielą się według moich obserwacji na cztery kategorie. Jeśli rozpoznasz siebie w którymś z poniższych typów, to nie bierz tego do siebie 😉 Oznacza to, że jeszcze nikt nie powiedział Ci dlaczego konkurencję śledzić warto (ale nie popadać w paranoję) i dlaczego powinieneś świętować, gdy dotrze do Ciebie informacja na temat jej sukcesów. Zaraz to jednak naprawimy. Na początek poznaj cztery typy konkurentów i sprawdź czy któryś z nich jest Ci szczególnie bliski:)
- Robinson Crusoe – uważa, że jego biznes znajduje się na bezludnej wyspie. Konkurencja? Jaka konkurencja? Nigdy nie słyszał, żeby ktokolwiek zajmował się tym co on. Przecież pieczenie chleba, to totalnie niszowa działalność 🙂
- Herkules Poirot – on zna wszystkich podejrzanych o podbieranie jego klientów, wyśledzi każdego na dzień po tym, jak tylko pojawi się jego strona internetowa lub profil w social media. Marnowanie czasu na śledzenie 100 firm konkurencyjnych? Nigdy nie przyszło mu do głowy, że mógłby w tym czasie robić coś bardziej wartościowego.
- Krzysztof Kolumb – dopiero zaczyna w swojej branży, więc zbada te nieznane mu lądy i sprawdzi z kim będzie mieć do czynienia, ale później nie będzie do tego przykładał wielkiej wagi. Przecież konkurencja na pewno ma status quo i nie będzie go niczym zaskakiwać.
- Prosiaczek (dla mniej wtajemniczonych, to ten mały strachliwy kumpel Kubusia Puchatka;) – on by bardzo chciał poznać całą swoją konkurencję, tylko dlaczego ona taka wielka jest i tak dużo robi? Nie, to jest zdecydowanie za bardzo przerażająca wizja dla niego i jak stanie z konkurencją twarzą w twarz, to na pewno swojego biznesu już nie rozwinie, bo schowa się pod kocykiem.
Oczywiście zdarzają się wyjątki od reguły i są osoby, które cyklicznie robią badanie swojej konkurencji, żeby znać szanse i zagrożenia dla swojego biznesu. Są to jednak tak sporadyczne przypadki, że nie warto nawet nazywać tej grupy 🙂
Dlaczego jednak warto się przełamać i zrobić badanie konkurencji?
Brak czasu, strach, lekceważenie konkurencji, to najczęstsze powody dla których badania konkurencji nie robimy. Oczywiście możesz mieć taką zasadę i jeśli poniższe argumenty Cię nie przekonają, to działaj dalej tak jak dotychczas. Miej jednak na uwadze, że nie dowiesz się:
- Jaki potencjał ma twój rynek i w jakiej jest kondycji – to właśnie najwięksi konkurenci pokażą Ci, co można osiągnąć w Twojej branży. Ilość oferowanych przez nich produktów/usług, wielkość i zaangażowanie ich społeczności w social media, to są wskaźniki pokazujące Ci, do czego możesz zmierzać. Dobrze jest śledzić przynajmniej jednego konkurenta-lidera, takiego do którego aspirujemy, bo może to być swego rodzaju papierek lakmusowy kondycji naszej branży.
- Co tak naprawdę wyróżnia Cię spośród twojej konkurencji – większość z Was już na etapie planowanie swojego biznesu, wiedziała, co ma go wyróżniać. I o ile nie była to wysoka jakość obsługi klienta lub elastyczna oferta ;), to jest duża szansa na to, że faktycznie wybraliście odpowiednie wyróżniki. Jednak dopóki nie sprawdzisz tego w trakcie analizy konkurencji, nie możesz być pewien, że inni nie posługują się tym samym USP -Unique Selling Point. Co więcej, może się okazać, że coś, co dla Ciebie jest oczywiste i naturalne, jest DNA Twojej marki, coś, co uważałaś/eś za zupełny standard, nie występuje u nikogo innego. A Ty nawet o tym nie wiesz.
- Z jakimi problemami możesz się spotkać – tak, śledzenie konkurencji ma ten plus, że możesz uniknąć pewnych błędów lub problemów. Prześledź opinie i komentarze klientów swojej konkurencji, zobacz jakie mają pytania/wątpliwości/uwagi. Lepiej się uczyć na cudzych błędach n iż na swoich 😉
Jeśli powyższe argumenty Cię przekonały, to zapisz się do newslettera, który w pierwszym kroku przeprowadzi Cię przez sprawną analizę konkurencji.
Zapis do newslettera dotyczącego strategii jest na końcu tego wpisu.